Wracam na 5 minut...
oby nie
Nie wiem jeszcze czy dobrze jest wrócić po tak długiej przerwie,
w ogóle nie wiem czy dobrze jest jak się po długim czasie zabieram do czegoś co zostawiłam...
a pisanie zostawiłam
może mam więcej czasu?
nie, to nie więcej czasu
może mi się nudzi w pracy?
nie, nie nudzi mi się w pracy
w domu też mi się nie nudzi
może potrzebuję znowu kawałka swojego miejsca...
może potrzebuje popisać by poukładać, by przystanąć właśnie i pomyśleć.
Tak, chciałabym zatrzymać się na chwilę.
Już nie narzekam na bark czasu, zasuwam.
A przecież lubię analizować, obmyślać, układać. Rozkładać wszystko na czynniki pierwsze. A wieczorem zanim zacznę myśleć na spokojnie to zasypiam snem błogim.
Choć w zasadzie co tu obmyślać?
Pracujemy, mamy co jeść, dzieci zdrowe, mamy na benzynę i na lody i nawet na zachcianki mamy... Poddasze wykończyliśmy. Domek dla dzieci zbudowaliśmy nawet.
Polityka... już nie analizuję bo to bez sensu i tak nic nie zmienię...
Czasem chciałabym pomyśleć o tym co fajnego uszyć, a może coś własnoręcznie wykonać... ale na pasje czas jeszcze będzie. Tak sobie myślę.
Idzie jesień...
Lato takie piękne było...pachniało słońcem, truskawkami i lawendą.
Upał, basen, bose stopy i lody:) Brudne buzie, owocowe słodycze i opalone ręce:)
Lato kocham właśnie za to bogactwo wszystkiego. Takie krótkie się wydaje bo za mało czasu żeby wszystkim się nacieszyć...