piątek, 31 października 2014

Lekkość myślenia

 


Napisać zdań kilka przy porannej kawie. Prosto i lekko. Pięknych i mądrych. Chciałabym... 
Nie potrafię...
Głowa wciąż zaprzątnięta tyloma rzeczami.
Czy to z wiekiem zmienia się myślenie? Czy z doświadczeniem? Z ilością dzieci może? Nie wiem ale jedno wiem że chciałabym myśleć swobodniej. Tak jakby.
Mieć nie tylko mnóstwo pomysłów ale i czas by je realizować bo od tych niezrealizowanych głowa puchnie.

Nie lubię chaosu, zdenerwowania i nieładu. Nie chodzi o ład w domu bo twórczy bałagan moich dzieci uwielbiam. Chodzi o ład w głowie i myślach.
Chaos kojarzy mi się z wielkimi zmianami, niekoniecznie na lepsze.

Właśnie chyba tak się czuję. Musiałam to napisać by pojąć.
Boję się zmian. Niby zawsze się bałam ale te, które nadchodzą przerażają bardziej choć mam nadzieję że tylko z pozoru.
Wracam do pracy, wróciłam w zasadzie. Wracam wcześniej.
Wracam bo mogę i chcę. Mimo to się boję.

Przeglądam zdjęcia i myślę sobie gdzie podziały się te wszystkie miesiące?
Faktycznie drugie dziecko ma o wiele mniej zdjęć.
Wściekałam się że Pola nie chce pić mleka z butelki, ani modyfikowanego ani żadnego. Nie mogłam nigdzie się ruszyć na dłużej niż dwie godziny. Wściekałam się i nadal czuję się trochę jak na smyczy ale jednocześnie cieszę że były nam dane te godziny.

Chciałam by Lenka za-klimatyzowała się w przedszkolu. Stało się. Dorosło mi dziecko. Uczy nas piosenek i zabaw. Robi drzewka z papieru i zużywa w ogromnych ilościach kartki zadrukowane z jednej strony, które przyniosłam z pracy.Tak jest bardziej eko.

Już nawet nie narzekam że zmęczona chodzę, że po zmianie czasu dzieci wstają o 5:30. 
Da się to wszystko znieść i jednocześnie docenić.
I ten czas ucieknie szybko. Uciekło lato całe i wiosna.


Tylko przeraża mnie ten pęd. Wszystko gna. Wszyscy...
A ja chciałabym mieć głowę lekką od myślenia...