wtorek, 11 czerwca 2013

Dwa



 Czasem są takie chwile że łzy się cisną do oczy
ale cisną nie ze smutku czy rozpaczy
ale ze szczęścia, radości i ogromnego wzruszenia...
Bo jak trzymałam tort urodzinowy a na nim świeczka "2"
wszyscy 100 lat śpiewali a Lenka się zawstydziła, to tak mnie ścisnęło w dołku że śpiewać nie potrafiłam
zaniemówiłam na trochę, z uśmiechem szerokim na twarzy ale łzami w oczach przeżywałam chwilę...

Pamiętam poród, pamiętam dokładnie ciążę a ostatnie jej dni to już jak film, klatka po klatce potrafię przejrzeć... tak czekałam!
I wiedziałam że chcę sama urodzić choć ona 4 kg już miała.
I nie wiedziałam czy nie zechcę znieczulenia.
Nie chciałam
Urodziłam

Dziś w sercu noszę miłość ogromną taką,
nawet nie wiedziałam że tyle jej się tam zmieści

Nie wiedziałam że ktoś może tak zawładnąć życiem,
i tak szybko jak doprowadza mnie do złości tak samo szybko doprowadza do radości!
Takie życie ma sens!! Ona jest naszym sensem!!

Czas biegnie, Lenka już dwa lata ma
czas biegnie, zaczyna brakować pewnych osób bardziej
czas biegnie a ja uczę się go oswoić, by mieć go dla siebie znów...

Ten rok teraz będzie ważny taki chyba
czuję to
wiem że będzie ważny..

I choć każdy z nas nosi w sercu ból
urodziny Lenki były dla nas radosne
pomimo pogody brzydkiej
salon zamienił się w salę bawialną
pokój Lenki zapełnił się dziećmi i zabawkami
a sypialnia zmieniła się w kino, gdzie hitem okazał się mecz finałowy Ligi Mistrzów

Uśmiech dziecka to najwspanialszy prezent dla mnie.
Jej szczęście to moje szczęście.

I chciałabym by życie było dla niej łaskawe
by mogła cieszyć się beztroskim dzieciństwem długo i jeszcze dłużej
by widziała rzeczy ważne, te widoczne dla serca
by nie przechodziła obojętnie obok cierpienia innych
by mimo porażek potrafiła wstać i iść dumnie dalej
by nie miała mnóstwa fałszywych przyjaciół ale choć jednego prawdziwego
by miłość zawsze jej towarzyszyła
a uśmiech gościł na pięknej buzi




  

 



Zdjęcia robiła  Ciocia Basia i Babcia Jola. 
Basia to taki nasz fotograf prawie osobisty. Ona zawsze z nami. Widzi co my nie widzimy i zazwyczaj jej na zdjęciach nie ma.

Czekoladowe łyżki dla dzieci zobaczyłam u Bistro Mamy przepis TU.

Tort oczywiście robiła moja siostra, tym razem był truskawkowy, w sam raz dla dwulatki,RÓŻOWY!! 
PYSZNY!!

O prezentach będzie innym razem.

Dziękuję że jesteście

środa, 5 czerwca 2013

Strach


Myślałam że mnie to nie dotyczy
myślałam że jestem silna
myślałam że już smutkiem wiać nie będzie...

Nie. Nie płaczę. nie załamuję się.
I może to głupie,
Ja się boję.
Od kilku dni, tygodni kilku, się boję
nie boję się burzy, pająków czy myszy
nie boję się nawet tego że do nieba nie pójdę może...
boję się że mnie zabraknie...
tak po prosttu, jak bańka pryśnie życie
nie zdążę
nie dokończę
nie powiem tego co powiedzieć chcę...

Przeżywając każdy dzień nie myślę o tym że coś stać się może,
nie popadam w panikę jak wsiadam do auta, jadę do pracy czy w tej pracy jestem...
Nie,
po prostu staram się żyć, bardziej i mocniej
i jakbym chciała na zapas przeżywać każdą chwilę.
Nie ważny dla mnie bałagan, obiad czy praca
ważne by Ją dotykać, czuć, głaskać, przytulać...
by w Jego bezpieczne ramiona się wtulić, by wiedział że ja zawsze dla Niego wszystko...
Z nimi najwięcej czasu chcę spędzać i do nich szybko wracać.
Razem marzenia mamy spełniać
razem cieszyć się każdą wypracowaną chwilą
razem jeść i spać.
RAZEM

Nie jestem w stanie spisać tego co chciałabym przekazać
myśli są jakoś zwariowane i błądzą po głowie.
Nie jestem w stanie powiedzieć słowami moim bliskim tego wszystkiego co chcę...

Może to znowu jakiś kolejny "etap" przeżywania straty... może?
może to ta pogoda, która deszczem płacze codziennie... może?

Wiem jedno,
życiem swym chcę pokazać piękno i dobro!
Tak, by w razie gdyby... wiedzieli jak żyć.
Znali odpowiedź na pytania bez odpowiedzi,
wiedzieli jak cieszyć się i odkrywać nowe rozdziały życia...

Teraz więcej rozmawiamy
ja strachu nie chcę już czuć
mam nadzieję że to minie...


fot.Aga - Galeria Wieszaczek