czwartek, 5 lipca 2012

Nowy dom

Dzisiaj trochę o naszym nowym domu. O tym wymarzonym. I tak nie będzie taki idealny jak sobie kiedyś wyśniłam, a to dlatego że marzenia z realizacją czasem się gryzą. Ma być nasz. I to jest najważniejsze. Może być malutki, przytulny i nawet brzydki. My zrobimy go pięknym...
Ale piękny będzie. Tak myślę
Na razie czekamy na pozwolenie z urzędu. Potem kredycik i ekipa może wchodzić na budowę. A ponieważ domek szkieletowy, będzie szybciutko stał. Potem wykończenia i może do Bożego Narodzenia się wprowadzimy. No, o ile uda nam się do tego czasu pociągnąć wodociąg.
Ech! Byle być na swoim....
Ciągnie to się. Nie wiedziałam że mam w sobie takie pokłady energii i możliwości. Jeszcze w ubiegłym roku nie wiedziałam nic na temat planów, budów, pozwoleń, oświadczeń, projektów itp. Teraz wiem już prawie wszystko. Aż chce się działać. Mało czasu na wszystko i nie zawsze można poświęcić się do końca temu ale robimy co możemy.
Kobieta , kiedy tworzy swoje gniazdo, gotowa jest do wielkich poświęceń. Oczywiście nie obyło się bez problemów, kłótni, sporów. Ale dzięki temu jest "smaczek". Razem robimy coś wielkiego bo dla nas i dla naszej rodziny. Na razie trzyosobowej ale być może kiedyś się ona powiększy.
Działamy prężnie od stycznia. Jeśli dom powstanie do końca roku to i tak będzie to nasz osobisty ogromny sukces.
Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła urządzać pokój Lenki! Ach! Nasza sypialnia też jest wielkim oczekiwaniem ale pokój Lenki to takie spełnienie młodzieńczych wyobrażeń: "jak urządzę pokoik mojego dziecka". Z pewnością nie będę mogła przyspieszyć wielu rzeczy, finanse nas ograniczą ale będę mogła "tworzyć" własne wizje. Tyle rzeczy mam w głowie a teraz niestety nie mam możliwości na ich realizację. Jakoś nie bardzo mam gdzie.
Doceniam to co mam teraz. Jest z nami pokolenie poprzednie, pomaga, uczy innego spojrzenia na świat. To jest potrzebne. Mogę pracować, nie muszę zostawiać Lenki z kimś obcym.
Dużo myślałam o pracy własnej, w domu i bez ograniczeń ale chyba nie mam odwagi. Przy najmniej na razie.Może kiedyś...
Zostało nam uzbroić się w cierpliwość i poczekać. Czas biegnie ale sprzyja naszym planom.
Już niedługo wakacje. Wyczekany urlop. Potem zostanie tylko praca. Ale jakże urocza...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz