wtorek, 4 grudnia 2012

Pracowicie...

Pracowicie u nas...
Praca pracą ale jakoś dużo się robi i dzieje ostatnio poza nią.
Święta tak czuć powoli...
Mikołajki za dwa dni, potem już kartki trzeba wysyłać a ja swoich jeszcze nie porobiłam.

Korzystamy że mamcia moja ma przymusowe wolne od pracy i dużo czasu z nią spędzamy. Bardziej Lenka, ja korzystam i załatwiam różne rzeczy.

Chciałam podarować aniołka bliskiej "koleżance" brata mojego. No ale przecież nie będę robić dwóch. Zrobiłam dwanaście od razu. Lenka mi pomagała.
Rączki im połamała ale jakoś wyszły.
Obdarowuję teraz nimi wszystkich dookoła! Taką mi to frajdę sprawia!
No i muszęich zrobić więcej!



Bombkę też zrobiłam na zamówienia, zielona miała być. I wyszła!
A czerowną robiłam w nocy żeby dziś Basi na imieniny podarować! Pokażę innym razem bo w tym pośpiechu nawet zdjęcia nie zrobiłam.



Chłonę teraz te wszystkie świąteczne inspiracje.
Prezenty zbieram.
Bileciki drukuję, wycinam.
Ciasteczka zrobić muszę. Coś nowego bym ugotowała też...

Cieszę się! Zwyczajnie się cieszę!
Że Święta, że razem, że wszyscy...
Że kolejne to w naszym domku już będą.
Zaproszę wszystkich, po nocach gotować i piec będę z radością!

A Lenka kucyki już nosi! I śmieje się tak pięknie że aż serce rośnie!!



Mikołajkowa Lenka za dwa dni! Okazjonalnie żeby było :)

13 komentarzy:

  1. No ja tez wlasnie sie ciesze zwyczajnie:):):):):)
    Juz mowilam, ale naprawde niezwykle te makaronowe anioly!!!!
    A ten pomysl z pomarancza cudo!!! Podkradne sobie;):):) Tylko przysuszylas ja i juz???? Uwielbiam takie proste pomysly! A jak jeszcze z dzieciakami moge je zrobic to juz w ogole:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przysuszyłam i już:) I cytrynkę albo mandarynkę, skleiłam i lekko pomalowałam brzegi i środek na złoto ale na zdjęciu słabo widać! Wstążeczka i gotowe!!
      Proste i polecam, dzieciom się spodoba na pewno!!

      Usuń
  2. Ale cuda piękne tworzycie!
    Ja się staram, ale z czasem kiepsko, pewnie wiesz coś o tym ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wiem, ciężko coś zrobić jak dziecko ciągle chce się bawić:) Zazwyczaj daję Lence to czym ja się zajmuję, ona uwielbia naśladować i wtedy chwilę mam ale tylko chwilę bo szybko jej się nudzi!

      Usuń
  3. Śliczna ta Lenka!!!! A aniołki jakie cudowne!!!!!!! i bombka też!! i twoja radość z niczego :-)))) Gratuluję Iza :-) wszystkiego :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Iwonko! Dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  5. No pewnie po co dwa jak można od razu dwanaście:)) Niesamowita jesteś:))
    Przepiękne to wszystko, naprawdę prawdziwe cuda tworzysz. Ja też już całą sobą te zbliżające się święta czuję, planuję, przygotowuję dekoracje i dni odliczam.
    Lenka zaś jak to Lenka, jak zwykle cuda, do wycałowania, wyściskania, przepiękna po prostu:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowita? Nie! Zwyczajna ale dziękuję Ci bardzo! Komplementy ostatnio bardzo sobie cenię. Jakoś ostatnio potrzebowałam coś zrobić, satysfakcja jest ogromna, i kocham to uczucie jak coś zrobię i potem się cieszę:))

      Usuń
  6. jak zrobiłaś aniołki? cudnew sa! ja ronie z papierowej wikliny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam!! Bardzo fajny pomysł na tą wiklinę!
      Aniołki proste. Szukam, szukam , szukam ciekawych makaronów: na rączki, sukienki, itp. główki z korali, włoski z siemienia lnianego bądź kaszy drobnej, sklejam różne wzory klejem na gorąco, pryskam sprayem na jednolity kolor i po wyschnięciu ozdabiam klejem brokatowym. Ot! I gotowe!
      Największy problem to te makarony wyszukać!

      Usuń
  7. ale ona jest piękna. ozdoby wspaniałe, ja coś nie mam weny w tym roku. już od miesiąca aniołki z masy solnej czekają na wykończenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! Z masy solnej! Piękne zapewne! Masz jeszcze trochę czasu, będę czekać na efekty, ciekawa jestem ich bardzo!

      Usuń
  8. Aniołki z makaronu? Bomba pomysł :) Wylicytowałam kiedyś na aukcji charytatywnej szopkę z makaronu.

    OdpowiedzUsuń