czwartek, 25 października 2012

Deszcz i choroba


fot.Basia Piotrowska



Choroba nas rozłożyła!
Czas znowu leci jak oszalały. Jestem w domu od poniedziałku i jakoś jakby mniej go było.
Lepiej jednak organizuje się czas gdy grafik zajęty do granic możliwości...
Ale wybaczyć sobie mogę.

Usłyszałam ostatnio:

<<Kobieta ma katar a mężczyzna jest chory na katar>>

Uśmiałam się do łez!

Oj! Mój Tom nie należy do tych co się rozczulają nad sobą ale jakoś mnie to rozbawiło przeogromnie.
Choć nie powinno, miałm kryzys. Zła byłam że nie mogę tej choroby wyleżeć. Męczyłam się okropnie i nie mogłam nic zrobić... bo kto zrobi tą całą resztę??

Tak. Należę do tych osób co jak nie zrobią sami to nie wierzą że ktoś zrobi to lepiej albo choć równie dobrze.

Instalacja elektryczna zrobiona w domku. Szybko bo kuć nic nie trzeba było więc chłopaki sprawnie się uwinęli. Okablowali nas. Nie znam się na tym ale lubię mieć wszystko pod kontrolą. Wypytywałam, dociekałam.
I wyśmiali mnie! No nie tak wprost! Ale prawie.
I obiecałam że już w nic się nie wtrącam!

A ten ostatni weekend tak piękny i słoneczny był chyba na zapas. Trzeba było nasłonecznić się bardzo bo teraz to już tylko deszczowe dni póki co.
Czekamy na słońce...
Jeszcze niedawno trawa tak pięknie zielona była...


 A w lecie to nawet deszczowe dni jakieś piękniejsze się wydają...


fot. Basia Piotrowska



fot. Basia Piotrowska



6 komentarzy:

  1. Ostatnie zdjęcie Lenki jest cudowne!! wszystkie są piękne ale ostatnie wywołuje w moim sercu wspomnienie.. trochę i smutek może.. bo kojarzy mi się z okolicą domu mojej babci, która mieszkała w malutkiej wsi i miała zawsze pełno kwiatów.. i taką właśnie ścieżkę miała.. i tak bardzo tam podobnie.. och wspomnienia .. wspomnienia.. Powrotu do zdrowia życzę :-) Ja też nigdy nie wierzę, że ktoś umie zrobić coś jak ja.. bo że lepiej umie to wykluczone całkowicie! ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Iwonko, ostatnie zdjęcie jest zrobione u Babci mojej, wiesz? Na wakacjach w małej miejscowości pod Lublinem:) Ach! I mam wielkie szczęście że dziadkowie mogli poznać Lenkę moją, to ich pierwsza prawnuczka:)
    Do zdrowia wracamy, powoli:)
    Pozdrowienia z zimnego Śląska!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje dziewczyny dwie najstasze poznaly swoja prababcie. Strasznie ja pokochaly, ciagle wspominaja jak czytala im ksiazeczki. I tak cieplo o niej mowia zawsze. Z czuloscia ogromna.
    Juz Ci mowilam kilka razy ale musze jeszcze raz:) Lenka jest cudna:) Z tymi wloskami podkreconymi i tutaj w tych kaloszkach. Przesliczna:)
    Nie moge sie doczekac kiedy pokarzesz fragmenty nowego domu. Opowiadalam mezowi az, ze stanal w trzy tygodnie:)
    Z tym katarem to swieta prawda:) haha zapamietam sobie to zdanie i wykorzystam:):) Bo moj maz tez zawsze na katar choruje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Julitko! Mała taka ta Lena a już tyle komplementów zbiera:) Ale ja też jestem zakochana w jej loczkach!
      Dom pokażę, obiecuję, choć troszkę, ale czekam na ładniejszą pogodę żeby zdjęcia zrobić.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Zdrowia życzę, a za słońcem też tęsknię, bardzo. Teraz już czekają mnie krótkie dni, ciemno i ponuro, oby to szybko się skończyło!

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak! Ja też nie lubię tych krótkich dni. Ale wiosna już niedługo:))

    OdpowiedzUsuń