poniedziałek, 2 września 2013

Nudy...



Temat domu wraca jak bumerang. Wciąż, na nowo...
Nudne to staje się.
Nie mam już w sobie wielkiego entuzjazmu na hasło "sprzątanie"
nie mam już cierpliwości powoli.

I mimo wszystko uśmiecham się pod nosem choć już mnie nosi
uśmiecham się bo chyba sama bym tego nie wymyśliła lepiej, tzn zawilej, bardziej skomplikować chyba się życia nie dało...

Obserwacje archeologa na naszym podwórku trwają, oby skończyło się tylko na "śmietniku", który ktoś musiał zakopać jakiś czas temu. Badania archeologiczne musimy prowadzić w trakcie prowadzenia robót ziemnych związanych z budową wodociągu stąd całe zamieszanie.
Brzmi jakoś tak mało realnie.
Ale bardziej realnym się stało gdy stanęłam przed obowiązkiem spełnienia wszystkich formalności.
Muzeum poprosić musiałam by przyjęli ewentualne nasze znaleziska. Zabytki. Co tam niby znajdziemy.
Zgodzili się przyjąć umyte, opisane i zapakowane.
I dziś mogę doradzać.
W tydzień załatwiam rzeczy do załatwiania w miesiąc.

Może to mój stan powoduje że nikt mi nie odmawia. Ale telefonicznie załatwiam też wiele i da się. Jednak!

Jutro zmieniamy organizację ruchu na głównej drodze przy naszym wjeździe, znaki, zajęcie pasa, barierki a wszystko to po to by w końcu wpiąć się do głównego wodociągu.I tu też policja musiała zaopiniować projekt, zarządca musi wydać zgodę, my musimy zapłacić...
I obym za tydzień mogła napisać że mieszkać możemy... Szambo wkopiemy i spać tam będziemy, oby...

A tymczasem zburzyliśmy inny budynek obok naszego domku, stodołę.
Kuchnia moja żyć zaczęła odkąd sprzęty działają.
Mamy drzwi wewnętrzne, Lenka ma meble, okna pomyłam i firanki wiszą.
Mąż mi szafę w sypialni złożył zanim nie przebił nogi gwoździem przy rozbiórce stodoły.

Wróciłam do pracy
wakacje spędziliśmy pracowicie
Dni biegną i lato się kończy...

Nudy, rzekłabym
nudy choć tyle się dzieje i ogarnąć nie jestem w stanie wszystkiego
mimo wszystko nudy
bo tyle to trwa że już nudne się stało...



 Z Lenką wesoło! Dzidziuś puka cichutko a Lenka ciągle tuli "brzuszeczka"!
Zdjęcia pierwsze z brzuszkiem zrobiła Basia. Dziękujemy Cioteczko!!


21 komentarzy:

  1. Śliczna ta Wasza sesja, pełnia szczęścia

    OdpowiedzUsuń
  2. Izabelo Zelek! Mamo Lenki! Ja zabraniam takiego stanu ducha! Jakieś zwątpienie wyczuwam!! a przecież jak już w końcu się wprowadzicie, to powiesz że było warto :)) i czekać i pracować i nudę znosić ;) Kciuki trzymam :) a sesja prześliczna!!!!! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, ja wiem że warto! Wszystko warto! Dlatego walczę, wciąż! Nie poddaję się mimo tego całego zamieszania, i mojego niby zwątpienia! I nudę zniosę bo wiem co mnie czeka potem! Ja taka w gorącej wodzie kąpana zawsze byłam:)
      Dziękujemy!

      Usuń
  3. Izo, a pomyśl ile kroków za Tobą i jak dużo mniej PRZED :) :) :)
    I niech Wam uśmiech z ust nie schodzi jak na tej sesji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! Uśmiech ostatnio często gości, Lenka o to dba! I wiesz dumna jestem że mimo tych wszystkich problemów my tak dzielnie dajemy radę, i tak szybko i tak! Bo w końcu jeszcze rok nie minął odkąd zaczęliśmy budowę:) Na rocznicę chyba zamieszkamy:)

      Usuń
  4. No wreszcie bo się martwiłam już.
    Cudne zdjęcia.
    Do twarzy ci kochana w tej ciąży:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Kochana! Za komplementy i za Twoją troskę:) Wszystko w porządku, z nami:)) Pozdrawiamy!

      Usuń
  5. Wiesz, ze ja z Wami ZAWSZE i WSZĘDZIE!!!
    Kofam Was Muuuuuczo!!!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kwitniesz w ciąży, takie promienne te wasze fotki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Justyna Ołówka2 września 2013 21:44

    najpierw zachwyt nad zdjęciami! a potem czytam archeolog, muzeum, policja...no w szoku jestem! a Wy tam Biały Dom przenieśliście czy domek postawiliście?!:)wiem, Wam już nie do śmiechu ale ja się uśmiałam z absurdalności tej sytuacji!!!!!!czekam na zdjęcia wykopalisk!:)i wnętrz domku!:)
    piękne zdjęcia! zdrówka dla Was!:****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe! Dobrze że to nie Biały Dom Justyś bo nie chce nawet sobie wyobrażać co tam trzeba by było robić:))
      No i ja się śmieję już. Bo co? Taka silna się zrobiłam przez to!
      Widać koniec. I na Was czekam już:)) Buziaki!

      Usuń
  8. Gratuluje maluszka pod serduszkiem :-) :-)

    Zycze by wszystko poukladalo sie w czasie i jak najmniej nerwow kosztowalo ;-)

    Sliczne zdjecia :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana! Nerwów już tyle zjadłam że chyba już się nie denerwuję. Teraz jest etap czekania z założonymi rękami bo już reszta nie zależy ode mnie:)
      Pozdrawiamy również!

      Usuń
  9. myslalam ostatnio o Tobie;) ale za nic w moich myslach wykopalisk archeologicznych nie przewidzialam????o Matko i Corko!!!!!!kocham nasz kraj!!!!!!nie zapomnij umyc psiej kosci z lat 80 przed oddaniem do muzeum;) sily Kobieto Ci zycze!!!!!i buziaki sle:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe! psów nie znaleźliśmy, choć gdzieś są na działce:) ale ten śmietnik i tak mnie rozbawił, całe szczęście współczesny więc badać go nie trzeba tylko wspomnieć w sprawozdaniu. Aha! Bo przecież sprawozdanie z tych obserwacji musimy oddać:))
      Silna jestem jak nigdy teraz! Takie doświadczenia budują!
      Ściskam i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  10. Oj no fakt trochę Cię nie było,bo i brzusio już taki duży ;) cudna sesja.. ile w niej szczęścia i miłości .. w takich chwilach i mi się myśli o powiększeniu rodziny dla Mai ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne zdjęcia :d
    A co do domu to doskonale cię rozumiem, u nas też się wszystko ciągnie i tak jak mówisz staje się to już nudne :d

    Dużo siły życzę, bo już bliżej niż dalej :d

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Iza, jak Ty pięknie wyglądasz! ja wiecznie nie mam na nic czasu, a jednak wiele sie zrobi tylko wolniej;)
    Ja nie usiedzę, ciągle w biegu, muszę zrobić wszystko na już i sie denerwuję, że się nie da ;)
    Śliczny masz ten brzuszek ;)
    A córcia rośnie w oczach;)

    OdpowiedzUsuń