poniedziałek, 18 lutego 2013

By uśmiech znów był...



Gdyby ktoś mi powiedział że kiedyś jeszcze będę się śmiać beztrosko i po prostu tak, pewnie mu nie uwierzę...

A przecież tak jest...
Już powoli się uśmiecham... na widok dzieci najbardziej. Lenka, Olivier to najmłodsze dzieci w rodzinie, prawnuki naszych dziadków. Zmieniają świat.
Głos się zmienia nawet w rozmowie z takimi dziećmi.
I myślę że Lenka to teraz ratuje nam życie jakby...  zwłaszcza mojej mamie.

A przecież tak jest...
Słońce się wychyla i nawet jak łzy płyną to wiem że teraz dopiero jestem bezpieczna, że Lenka moja ma opiekuna, że osłoni gdy przyjdzie potrzeba...

A przecież tak jest...
wstaję rano i myślę że to niemożliwe żebym brata nie miała. Wszystko podobne jak było. Dzień jak co dzień. Dom... Praca... Sprzątanie...
W tym wszystkim nawet zapominam o tym co ważne takie było dla mnie jeszcze kilka tygodni temu...
Teraz ważniejsze są rzeczy inne, te przyziemne sprawy przestały się liczyć...

Ciągłe pytanie dlaczego my?
Rodzina ułomna się stała. Nie potrafię mówić o nim w czasie przeszłym, nie potrafię teraz nie wspominać go za każdym razem gdy z kimś rozmawiam. A wspomnienia nowe wciąż się nasuwają wywołane jakimś impulsem małym...
I siostrę moją bardziej męczę jakby. Niech wie że ją kocham, że pomogę zawsze, że ona ważna ogromnie dla nas... że teraz to my tylko dwie... siostry.

I chciałabym uczepić się jakiejś myśli pozytywnej. I szukam takiej by trwać.
Płaczę w ukryciu i wciąż myślę...

A codzienność się toczy swym rytmem.
W domku naszym centralne ogrzewanie już działa... Kafelki skończone...
Tylko czekam na wiosnę... i noszę ich zawsze przy sobie... moje rodzeństwo!




31 komentarzy:

  1. Jezu, dopiero doczytałam... Nie wiem, co napisać. Nie wyobrażam sobie, że moja siostra by mogła umrzeć, przecież jeszcze nie czas. Czas na Brata Twojego też nie był, ale może tak mialo być.. Strasznie współpczuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. To właśnie boli najbardziej. Najbliższa ci osoba odeszła a świat kręci się nadal jakby nic się nie stało.Nie życzę ci żebyś zapomniała. Niech przestanie boleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie zapomnę... ale mam nadzieję że za lat kilka będę potrafiła śmiać się i cieszyć zwykłymi rzeczami...
      Dziękuję...

      Usuń
  3. Tak ciężko cokolwiek powiedzieć... Ja ciągle myślę o moim bracie, że mogłoby mi go zabraknąć... Nawet taka myśl boli...
    Iza dużo siły kochana Ty moja. Ty wiesz, że ja myślę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem... dziękuję...
      To całe pisanie, zdjęcia, pomagają... bo wiem że jesteście.

      Usuń
  4. Iza wiem.. wiem że złość na ten autobus co beztrosko przejeżdża sobie, na pana listonosza że tak się śmieje od ucha do ucha jakby było z czego! że w sklepie bułki tak samo świeże.. że dzieci huśtają się a rodzice plotkują, beztrosko biegną gdzieś.. cały świata taki zwyczajny a ty ze swoją krzywdą patrzysz przez okno i tak ciężko jakoś. mógłby ten świat choć na chwilę zatrzymać się razem z tobą, odczuć, poczekać aż się pozbierasz...tylko że to nie nastąpi. Tak już jest. Tak to właśnie jest. Ściskam cię Iza mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tak to już właśnie jest"
      Ściskam przeogromnie!

      Usuń
    2. Mógłby się zatrzymać... a może lepiej że biegnie swym pędem? Sama nie wiem. Wiem że przecież żyć trzeba, że nie zamknę się w pokoju bo mam dla kogo żyć i o kogo się troszczyć i tych najbliższych mam co pokazywać im chcę na co dzień jak bardzo ich kocham...
      Dziękuję!
      Że jesteście...

      Usuń
  5. nie wiem co powiedzieć, co napisać, bardzo mi przykro... wiedz, że rozumiem twój ból i życzę tobie i twojej rodzinie sił w tych trudnych chwilach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz czas jakoś wolniej płynie nawet... jakby nie mógł szybciej goić tych ran!
      Dziękuję za wsparcie.

      Usuń
  6. Och Iza... Przykro mi tak bardzo i wyobrażam sobie jak ciężko Ci musi być teraz... I te wspomnienia wszelkie z jednej strony takie najcenniejsze na świecie bo On zawsze już będzie w nich żył, a z drugiej strony bolesne takie... Lenka ma na górze wspaniałego opiekuna, który będzie zawsze czuwał nad Wami wszystkimi... Uściski wielkie i do serca z całej siły Cię przytulam:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję... teraz wszystkie wspomnienia takie bliskie się stały... i nie wiem co zrobić żeby ich nie zapomnieć za lat kilka... kilkanaście... one na całe życie starczyć muszą, i zdjęcia te co mamy na całe życie z nami będą...

      Usuń
  7. http://www.onelittlehappiness.pl/18 lutego 2013 20:42

    buziaczki Izuniu...ściskam Cię mocno:*to głupie, ale prawdziwe czas leczy rany...
    a w sercu na zawsze zostanie:*głęboko na zawsze wspomnienie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam się myśli że czas leczy rany, potrzeba go trochę więcej może... tylko czy będzie go na tyle żeby i mamy ból złagodniał?
      Dziękuje i ściskam!

      Usuń
  8. Życzę Ci siły jak najwięcej by ten ciężar bólu udźwignąć.

    OdpowiedzUsuń
  9. justyna ołówka18 lutego 2013 23:40

    dziękuję za list!tak daleko jestem a i tak płaczę...myślę o Was i ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  10. Iza nie mam odwagi do Ciebie pisać, bo ja nie potrafię pisać i jeszcze w takich smutkach jakie Cię spotkały. Jestem z Tobą, a czas chyba leczy rany. Nie wiem czy takie duże rany wyleczyć się da, ale dobrze że jest Lenka dla ciebie i dla Twojej mamy, bo jej mi bardzo żal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś sobie radzę, płaczę czasem ale wspominam i myślę pozytywnie, ciągle coś robię, dla niego... ale widok mojej mamy łamie mi serce...
      Mam nadzieję że czas zaleczy co się da... by było lepiej.

      Usuń
  11. i takie duże rany czas leczy...tylko blizny zostają! i z czasem te blizny uśmiech na naszej twarzy wywołują...gdy juz codzienność oswoimy i ten zły moment w niepamięć odejdzie....będziesz miłe chwile wspominać, Lence i Oliwierkowi opowiadać i uśmiechać się też będziesz....sciskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę w to mocno... chciałabym by rozmowa i wspomnienia mojego braciszka nie wywoływały takiego bólu... tylko tyle, albo aż tyle...
      Dziękuję...

      Usuń
  12. A ja czekałam tu na Ciebie,Was ciągla.. będzie dobrze..czas zagoi Twe i rodziny rany.. wiem,bo sama dużo przeżyłam tych chwil.. mi tez odeszła osoba najbliższa(mama) i miałam wtedy tylko 8 lat.. rodzina tez długo nie mogła się pogodzić,ale wkońcu to się stało i teraz czasami jeszcze jak wspominamy to jest ta łza w oku,ale trzeba być silnym właśnie dla tych co dalej nas tu potrzebują.. i nadejdą takie dni,że będzie Ci nawet łatwo o tym rozmawiać i będziesz cieszyć się znów każdym dniem.. zobaczysz będziesz :) tego Ci i Wam życzę z całego serca..

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam 6 lat gdy zmarł mój tato, mama pochowała ukochanego męża, młodego bardzo i została z dwiema córkami... i wiem że lata minęły a my nauczyłyśmy się żyć, mówić i wspominać, ja nauczyłam się pytać...
    A teraz? Ile sił i czasu potrzeba? nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli mamy dużo wspólnego.. wiadomo im jest się starszym tym trudniej,całym sercem jestem z Toba!! oj wiem,że to będzie trudne,ale mów o tym..mów jak najwięcej.. nie trzymaj w sobie,będzie lepiej z każdym dniem lepiej.. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję,że w wolnej chwili zaglądniesz do nas:) tak nieśmiało pytam .. pozdrawiam cieplutko..

    OdpowiedzUsuń
  16. wierzę że czas zagoi rany, choć sama wiem że to nie jest takie łatwe... trzymam za was kciuki i pozdr

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie potrafie, nie chce ...
    zrozumiec ...
    dopuscic do siebie tej mysli ...
    jaka w tym prawda ?
    uciekam, pod tym wzgledem uciekam od rzeczywistosci ...
    wierze, ze boli ...
    mnie tez ...
    w takich momentach, nie chce tej prawdy ...
    wole slodkie klamstwo
    nie wierze...

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrze, ze sa dzieci. One sa takim "plasterkiem" na serce pekajace z bolu.. Nikt inny nie pomogl mi przejsc przez chorobe, a potem strate mojej mamy, tak jak moj synek.. To glownie dzieki niemu swiat wydaje sie byc nadal piekny.. Dobrze, ze masz Lenke:-) pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń